czwartek, 10 lipca 2014

More Uncivil - Rozdział 24


"Spójrz w moje oczka, a dowiesz się, jak bardzo cię nienawidzę"


~Kilka miesięcy wcześniej; Oliver~




Dogoniłem Evie i od razu zauważyłem, jak poddenerwowana jest. To pewnie jak zwykle sprawka jej ojca. Ten człowiek nie rozumie słów "intymność" i "prywatność". Można powiedzieć, że za cel honoru ustanowił sobie kierowanie życiem swej córki.
- Evie, słuchasz mnie? - pomachałem jej dłonią przed twarzą
- Tak, zamyśliłam się, mów. 
- Powiedziałem, że fajnie by było gdybyśmy gdzieś razem wyskoczyli. Może kino?
- Oli, tyle razy ci mówiłam, to się nie uda. Wiem, że coś do mnie czujesz, ale ja nie. Proszę, nie komplikuj tego.
Odrzucenie. Kolejne.
Po części ją rozumiem. Znamy się od dawna, jesteśmy dla siebie przyjaciółmi, a z takiego uczucia trudno zrezygnować. Związek wiązałby się z dodatkowymi problemami, w razie zerwania stracilibyśmy nie tylko "chłopaka" lub "dziewczynę", ale też osobę, która zna cię od zawsze. 
Już miałem się odezwać, kiedy mój telefon wydał z siebie powiadomienie. Wyciągnąłem go z kieszeni i odczytałem wiadomość. Jeden z ludzi Tomlinsona napisał, że mam się zjawić w siedzibie już, teraz, zaraz. Ciekawe co znów się stało, do czego tym razem jestem potrzebny?
 Można pomyśleć, że nie lubię tego zajęcia, ale tak nie jest. Szef płaci niezłą sumkę, która bez problemu starczy na opłacenie czynszu przez całe studia, zakup nowego auta i wiele innych. Poza tym lubię korzystać z broni, pozwala ona na poczucie się lepszym, ważniejszym... groźniejszym. 
- Brad napisał, że muszę mu pomóc przy motorze, będę się zbierał, ok? 
- Jasne, biegnij. - Evie uśmiechnęła się tym swoim uśmiechem, który śnił mi się każdej nocy. Wiedziałem, że byłoby dla niej lepiej, gdybym został, ale obowiązki wzywają
***
Wtargnąłem do środka i mój wzrok skupił się na mężczyznach, którzy biegali z kąta w kąt. Jedni pakowali bronie, inni siedzieli nad mapami jakiegoś miasta. Co do cholery? Co jest aż tak ważne, że leniwe goryle wzięły się do pracy? Nie tracąc czasu, podbiegłem do Daniela i zagadałem obojętnym głosem.
- Co tu dzisiaj taki ruch?
- Szef niedawno wyszedł z więzienia, w którym spędził trzy lata. - spojrzał na mnie. - Glina, który wpakował go do pierdla ma córkę. Dzisiaj robimy po nią wypad.
- Nieźle. Laska ma przejebane.
- No, współczuję małej. Nie chciałbym być w jej skórze.
Zaśmiałem się, mimo iż nie czułem rozbawienia. Pewne było, że dziewczyna nie wyjdzie z tego cało - to będzie jej koniec. Kto to wie. Może to mała dziewczynka, która ledwo wyjdzie z przedszkola, a znajdzie się w samochodzie wraz z zamaskowanymi, napakowanymi kolesiami. Nie mogłem kwestionować decyzji szefa, ale uważałem, że Tomlinson jest pierdolonym dupkiem, skoro mści się na niewinnej osobie.
- Wiadomo kto to jest? - zapytałem zmieniając magazynek w moim pistolecie.
- Wiem tylko, że ma na imię Evie. 
Moja ręka zamarła w powietrzu. Na chwilę wyłączyłem swój umysł, nie ruszałem się, nie oddychałem - po prostu stałem jak wryty. To nie możliwe. Na pewno w Londynie jest inna Evie, której ojcem jest policjant z wydziału narkotykowego. Bo jest, prawda? Nie może chodzić o  m o j ą  Evie. Nie może.
- Evie? - mógł głos drżał, a ja starannie to ukryłem.
- Ta, więcej nie słyszałem. Zgarniają ją za parę minut.


 ~Evie~
- Miałeś rację! - zachichotałam - To najlepsze cynamonówki jakie jadłam!
Szliśmy jedną z mniej zatłoczonych ulic Nowego Jorku. Wiatr rozwiewał moje włosy na wszystkie strony, a ja naprawdę żałowałam, że nie wzięłam ze sobą wsówek. Po tym jak Adam zaprosił mnie na śniadanie u Tiffaniego, myślałam, że żartuje. Wyszło na to, że się myliłam. No, bo kto by pomyślał, że po dziesięciu minutach drogi zatrzymamy się  pod maleńką kawiarenką Tiffany. Weszliśmy do środka i stanęliśmy w kolejce, po czym zamówiliśmy po bułce cynamonowej i kawie. Adam po raz kolejny miał rację - to najlepsze śniadanie jakie jadłam do tej pory. 
- Ciesze się, że ci smakuje - uśmiechnął się i ugryzł kęs swojej porcji. - Jeśli chcesz, możemy często tu zaglądać.
Właściwie nie wiedziałam, jak to odebrać. Z jednej strony była to miła propozycja, którą mogłam okrzyknąć mianem: "nie do odrzucenia", ale poczułam się niezręcznie. W końcu z Adamem zbliżyliśmy się do siebie w ciągu kilku dni, bez wcześniejszego poznania się. Dodatkowo było mi wstyd, że tak szybko nawiązałam kontakt z innym chłopakiem, podczas gdy Louis żyje w ukryciu. 
Milcz, głupia dziewczyno. On już dawno o tobie zapomniał. 
Tak, to pewnie prawda. Nie mogę zawracać sobie tym głowy. 
 - Pewnie - odrzekłam. - Ile zostało nam czasu? 
Spojrzał na ekran telefonu.
- Dwadzieścia minut. Nie martw się - puścił mi oko - zdążymy.
Zaśmiałam się, kiedy owinął swoje długie palce wokół mojego przedramienia i bez ostrzeżenia puściliśmy się biegiem naprzód. Ludzie wykrzykiwali do nas nieprzyjemne słowa, obelgi, ale nie zwracałam na nich uwagi. Adam trzymał mnie kurczowo, tak, że nie mogłam się wyrwać. Chociaż szczerze... nawet nie próbowałam. Jego dotyk był ciepły, kojący i zapewniający bezpieczeństwo. "Zupełnie inny niż Louis'a" - pomyślałam.
Powoli asfalt zamieniał się na brukowaną ścieżkę, jaka prowadziła do naszej uczelni. Mogliśmy zwolnić, ale nie zrobiliśmy tego. Zatrzymały nas dopiero drzwi. 
- Zwariowałeś? - nie mogłam ustać na nogach, więc oparłam się o jego tors i pozwoliłam aby mnie objął. - Przebiegliśmy kilka przecznic! Nogi mi odpadają! 
- Ja w odróżnieniu od ciebie się cieszę.
- Tak? A z czego? Ze zmęczenia?
- Nie. - spojrzał na mnie szczerymi oczami. Pięknymi oczami. Dużymi oczami. - Ledwo się zatrzymaliśmy, a ty wpadłaś w moje ramiona. 
Zaśmiałam się i wydęłam usta w geście urazy. 
- Jesteś niemożliwy. 
Chłopak zdjął z siebie skórzaną kurtkę. Od tej pory miał na sobie jedynie obcisły, zielony t-shirt, który idealnie opinał każdy mięsień. Dałabym sobie głowę uciąć, że bluzka była zamała o jeden rozmiar, ale narzekać nie mogę. Jest na co popatrzeć. 
- Chodź na zajęcia. - poleciłam, czując, że palą mnie policzka.

~Louis~


Louis szedł przez parking sklepu spożywczego "Sugar Day" z dłońmi schowanymi w kieszeniach. Drogę oświetlał mu szyld sklepu oraz kilka ulicznych latarni. Było koło północy, więc nie zastał tam nikogo. 
Spojrzał na zegarek i zorientował się, że mężczyzna, z którym był omówiony, spóźnia się. Louis wyjątkowo nie lubił czekać na ludzi. Był niecierpliwy, a dodatkowo szalenie pewny siebie i uważał, że to inni mają się prosić o spotkanie z nim. 
Westchnął i kopnął mały kamyk, który odskoczył na pewną odległość, nie wydając żadnego dźwięku. Litera "g" w słowie "sugar" zamrugała, a następnie zgasła z wyczerpania baterii. 
Tomlinsonowi przeszło przez myśl, że to miast to kompletna dziura, w której wstyd się ukrywać, a co dopiero mieszkać. Gdyby tylko miał więcej czasu, znalazłby sobie lepszą miejscowość, ale zaraz po tym jak odjechał spod domu Evie, policja zamknęła główne drogi i autostrady, a jedna z bocznych i częściowo zapomnianych ulic prowadziła właśnie do tego zadupia.
Odwrócił się, gdy usłyszał warkot silnika. Na parking wjechał czerwony mustang - piękna maszyna, którą i Louis posiadał w swoim garażu.  Poczuł w sercu ukłucie zazdrości. Czy to nie niesprawiedliwe, że ten pachołek bez żadnych umiejętności, żadnego honoru i żadnej klasy ma wolność, podczas gdy szanowany Louis Tomlinson musi chować się jak mysz pod miotłą? Ma pieniądze, ma wszystko co potrzebuje, by żyć jak na milionera przystało, ale nie może z tego korzystać. Gdyby tylko był bardziej ostrożny, nie musiałby teraz pluć sobie w brodę. 
- Witaj, Louisie. - powiedział tamten.
Miał długą i niezadbaną brodę, na której można było dostrzec kilka okruchów. Widać było, że ubierał się na szybko, bo brudna koszulka i sprane dresy to nie najlepszy zestaw na ważne spotkanie.
Louis ledwo zamaskował odrazę malującą się na jego twarzy. Jak ktoś taki mógł mówić do niego po imieniu? 
- Spóźniłeś się. - wycedził przez zęby.
- Tak, musiałem opuścić całkiem niezłą domówkę.
"Na którą zaprosili cię ze względu na gruby portfel, ty obsrańcu." - miał ochotę dopowiedzieć Tomlinson.
- Masz to, o co cię prosiłem? - Louis wsiadł do mustanga. 
- Poruszyłem pół Nowego Jorku, żeby dowiedzieć się czegoś o tej dziewczynie. - podał mu kopertę.
Z jej wnętrza wypadł plik zdjęć, każde z nich przedstawiało piękną brunetkę, którą tak dobrze znał, i za którą tak bardzo tęsknił. 
- Co mi o niej powiesz? - zapytał Louis, przeglądając zdjęcia.
- Właśnie poszła na studia. Z tego co wiem, wybrała kierunek związany z kryminalistyką. 
- Tylko tyle? 
- Powiedz mi szczerze, po co dalej zawracasz sobie nią głowę? - w jego oczach błysnęła ciekawość - Widziałem, co z nią zrobiłeś. Wydaje mi się, że już spłaciła dług swojego ojca, po co dłużej ją męczyć? 
Louis prychnął i zacisnął dłonie w pięści. 
- Myślę, że to nie twoja sprawa. - powiedział to tonem, który zamknął młodziakowi usta. 
Znów skupił się na fotografiach. Na wielu z nich Evie stała przed budynkiem uczelni, sama lub z jakimś chłopakiem. 
Na początku Tomlinson nie zawracał sobie nim głowy, ale kiedy zobaczył jego twarz, na którymś z kolei zdjęciu, zirytował się.
- Kto to jest?
- Wiem, że ma na imię Adam i lata za nią jak pies.
Zdenerwowała go ta wiadomość. Jakim prawem ten szczyl uśmiechał się do  j e g o  Evie. 
- Mam z nim coś zrobić? - młody zapytał z uśmiechem na ustach
- Nie, za niedługo sam odwiedzę moją dziewczynkę.

Pożegnali się. Louis zdał sobie sprawę, że jego wizyta w Nowym Jorku nie może zostać odłożona na dłużej, niż kilka dni. Miał już plan. 

_________________________________
Cześć :)
Nie rozpisuję się, bo muszę się znowu pakować (;-;)
Udanych wakacji dla wszystkich.
PS: Robię tt packi, jak ktoś chce to czekam na tt.
*nie sprawdzony*

45 komentarzy = następny rozdział

87 komentarzy :

  1. Kocham Cie <3<3<3<3<3 świetny <3<3<3 oby jak najszybciej Louis ja odwiedził :D udanych wakacji :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham ;* wspanialy ;) niemoge sie doczekac nastepnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny <3
    Niech Louis jedzie do Evie jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny jak zwykle <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahtifgb juz nie moge sie doczekac :) udanych wakacji xx

    OdpowiedzUsuń
  6. No to się dopiero zacznie ;) świetny

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha! Wiedziałam, że Louis nie polubi Adama. Jestem prawie pewna, że napisałam to nawet pod którymś rozdziałem. Na jej miejscu trzymałabym się od niego jak najdalej, natomiast Adam to świetny chłopak (o ile wkrótce nie okaże się, że jest jakimś narkomanem, mafiosem, mordercą, wampirem... no dobra z tym ostatnim przesadziłem, ale nigdy nic nie wiadomo). Rozdział jest świetny. A tak przy okazji chciałabym ci również życzyć miłych wakacji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rozdział!
    Końcówka szczególnie!
    Również udanych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. super Rozdział :D , Również udanych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział.x

    OdpowiedzUsuń
  12. Lou ,wiedzialam ze bedzie zazdrosny. wreszcie sie znow spotkaja. juupiii !!
    czekam na kolejny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  13. <3 nasepny :****

    OdpowiedzUsuń
  14. super rozdział. Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Dalej! wiedziałam że louis będzie zazdrosny o swoją dziewczynkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mrr... zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak on się nagle z jakiejś dziury w Wielkiej Brytanii, dostanie się do Nowego Jorku będąc wciąż nr. 1 na liście poszukiwaczy?

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział cudowny :)
    Ciesze się bardzo z Olivera !!
    Mam nadzieję, że Louis szybko spotka się z Evie i bedzir jeden wielki kiss! :D
    Cudnie piszesz i w ogóle masz genialne ffs.
    Do zobaczenia przy następnym. Udanych wakacji poraz 2 hehe ; )
    /Swaggie

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja pierdziele *___* Dobrze, Louis! Masz ją odwiedzić i to bez żadnych zbędnych wahań! <3 Boże, w końcu *O* Tylko błagam Cię Evie, nie odrzuć go ;__; Przytul go, cokolwiek! Tylko nie olewaj go T.T Mam nadzieję, że będzie ok ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. super <3 czekam na następny nie mogę się doczekać <3 kocham Cię :*

    OdpowiedzUsuń
  21. kocham kocham kocham
    louevie forever hahaha jestem slaba w wymyslaniu paringow

    OdpowiedzUsuń
  22. Najlepsze ff w internetach *-*

    OdpowiedzUsuń
  23. Proszę, dalej :3 dale :3 O Boże *-* Oczywiście wiem że (jak w każdej dobrej powieści) będzie moment krytyczny gdzie Louis znienawidzi Evie a ona będzie wolała Adama, ale mam gorącą nadzieję że wszystko się dobrze skończy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chmm...
    Louis - Louis
    Liam - Liam
    Adam - Harry
    Brakuje mi tu jeszcze odpowiedników Nialla i Zayna :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIE WIEM ILE JESZCZE RAZY MUSZĘ NAPISAC ZE ADAM TO NIE HARRY.
      ZAPRASZAM DO ZAKLADKI BOHATEROWIE :)))))

      Usuń
  25. Zajebisty rozdział ! Nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Idealnie ;-) ;-* Loff ;-D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ohh świetny jak zawsze XDD

    OdpowiedzUsuń
  28. jestem ciekawa co się stanie jak Louis przyjedzie do Evie.. ;o ;) czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny rozdział, niecierpliwie czekam na kolejny i mam nadzieje, że w końcu Louis doprowadzi do spotkania.

    OdpowiedzUsuń
  30. Z niecierpliwością czekam na następny :D <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Ach! Louis biegnij do NY! Chce zobaczyć reakcje Evie!!
    Świetny rozdział! :**

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej, nominowałam Cię do Liebster! Więcej u mnie. :* http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. <3 Przecież wiadomo że historyjka nie ciągle będzie taka urocza i słodka ;_; wiadomo że będzie trudno i wyboiście, napewno parę razy się odwrócą, nakrzyczą, może nawet louis ucieknie i eve będzie za nim gdzieś jechać? w każdym razie mam nadzieję że wszystko SKOŃCZY się kochanie <3 Louis i Evie Shipper ;* XD

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  35. O jasny gwint! Louis się z nią zobaczy :P
    Ciekawe jak Evie zareaguje na to wszystko, no i jeszcze ten cały Adam!
    Rozdział świetny, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Niech Louis szybko wkracza do akcji, bo Evie jeszcze się zakocha w Adamie. xD
    Życzę weny kochana :* xx

    OdpowiedzUsuń
  37. Boże <3 kocham ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam to opowiadanie ;).Dziękuję za to że je piszesz :D. Już nie mogę doczekac się następnego rozdziału :). Pozdrawiam i życzę udanych wakacji Kamila ♡

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny. Czekam na następny. Nie mogę się doczekać reakcji Evie jak ujrzy Louisa. Życzę słonecznych i udanych wakacji.

    OdpowiedzUsuń
  40. Rozdział świetny :> A tak przy okazji, Phoebe Tonkin obchodzi dziś urodziny ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Kiedy następny rozdział?
    Ile będzie miał rozdziałów?
    Czy będzie 3. część?
    Pozdrawiam :3
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  42. * Ile TA CZĘŚĆ będzie miała rozdziałów?
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  43. Rozdział jak zwykle świetny! Nie mogę sie doczekać kolejnego i jak się w końcu spotkają ! <3
    Pozdrawiam
    xx

    OdpowiedzUsuń
  44. Wspaniały! Ale ciekawi mnie co będzie w tej drugiej części. No bo poprzednia była brutalna i takie lubię, a w tej nie ma co być brutalne, chcę krew i jednocześnie miłość :P Może Evie sama będzie musiała się wkręcić w przemyty narkotykowe? xD Będzie brutalna miłość tak jak w pierwszej? c:

    OdpowiedzUsuń
  45. Rozdział super! Tylko boję się, że Lou zrobi coś temu Adamowi :/

    OdpowiedzUsuń
  46. Mam nadzieję że Lou zrobi coś temu Adamowi *-*

    OdpowiedzUsuń
  47. Odpowiedzi
    1. Świetny mam nadzieje że Lou zrobi coś temu Adamowi nie lubie go :**

      Usuń
  48. O cie chuj. Jaciezpierdziele!!! *______* dziewczyno, jaki ty masz talent jdjzhhsjdjxjjsjs!!!! :D omgggh, przeczytalam tego bloga w 3h :) cudooo cudooo cudoooo!!!!" ejjduejjrkdkckskkdkd. Jejkuus, Lou rzeczywiscie jest zakochany i widac jak zania teskni awwhhh! <3 Eve kuurwa nawet tak nie mysl. Lou caly czas o tobie pamieta!!!!! ZAJEBISTE! ;)

    Ps: moglabys informowac mnie o nowych rozdzialach przez tt?? ;*

    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  49. Genialny rozdział !
    uwazam iz robi sie coraz ciekawiej . :D
    Ile Evie ma lat ?,:D
    Awwww boskie

    OdpowiedzUsuń
  50. Dawaj kolejny bo nie wytrzymam :(

    OdpowiedzUsuń
  51. Kiedy kolejny rozdział? ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Kiedy przewidujesz następny? I co ile m.w. będziesz dodawać nowe? :-) Ps. Cudo *-* Odkryłam i w jeden dzień pochłonęłam wszystkie rozdziały i czekam na następne :P Ale ciekawi mnie co będzie w tej drugiej części. No bo poprzednia była brutalna i takie lubię, a w tej nie ma co być brutalne, chcę krew i jednocześnie miłość :P Może Evie sama będzie musiała się wkręcić w przemyty narkotykowe? xD Będzie brutalna miłość tak jak w pierwszej? c: xxx

    OdpowiedzUsuń
  53. Hej :* Kocham tą historię, ciągle o niej myślę *-* --- to tak na początek :) A teraz wielka proźba c: Gdy wchodzi się na ten blog, po lewej stronie widnieje: "prolog" i późniejsze rozdziały TYLKO do 22 :c Proszę, dorób te rozdziały 23 i 24 itd. jako ta druga część, bo tak, trzeba wchodzić na główną i tam dopiero wszystkie są :( Thx. za przeczytanie, pozdrawiam cieplutko, z koncertu 1D :) <3

    OdpowiedzUsuń
  54. Zostałaś uroczyście nominowana do LBA!! Szczegóły tutaj: http://imaginy-o-5-seconds-of-summer.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  55. Świetny :D kiedy następny :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Jprld. Przecież ona nie bierze udziału w takich zabawach ruskie ślepoty -_- "Dziękuje, ale NIE BIORĘ udziału w tych wszystkich bloggerowych zabawach typu: LA i VLA" --- Tak, to jej tekst, z górnego lewego rogu -_- XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, myślałam, że tylko ja widzę tą informację :)

      Usuń
  57. Hej... ? Ona.... chyba przestała pisać.. :/ Jakoś tak już dość długo nie ma nowego rozdziału.. :c...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem na wakacjach, moja droga :)

      Usuń
    2. Miłego pobytu.... ( ee.. Xd ) tam gdzie jesteś! ;* Baw się dobrze! Pozdro i nie mogę się doczekać nexta. PS. Dziękuję Ci za to, że to nie jest typowe opowiadanie o 1D bo ich nie lubię. XD

      Usuń
  58. Myślę, że wiele osób, czeka teraz z niecierpliwością na ich spotkanie! Ja również! :)x

    OdpowiedzUsuń
  59. Nonono, zapowiada się coraz ciekawiej :D
    Czekam na nexta :p

    OdpowiedzUsuń
  60. Hxjsndkcodiahsydycjfidevskfjcishdocjgcjvjfhfgfjfhfijakalspapaoqkdibxixu *o*
    To ff, to istne cudo! Kurwa. Tak świetne jak totga, after czy dark. Mówię prawdę! Nie mogę doczekać się Ev i Lou znowu nooo! A Ev i Adam - 3 razy kurwa nie, dziękuję, spierdalać. Przeczytałam to opowiadanie w jakieś 2-3 godziny i powiem ci, że kurwa było warto. Twoje poprzednie fanfiction także czytałam, jest boskie. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! Miłych wakacji kochanie <3

    Jest jakaś opcja na informowanie o nowych rozdziałach? Jeśli tak, to bardzo prosiłabym o dodanie, jeśli tylko to nie problem :)
    @CrazyNajal

    OdpowiedzUsuń
  61. Trafilam na to opowiadanie jakies dwie godziny temu, a zdazylam juz przeczytac calosc i sie zakochac *-*
    Dziewczyno, jestes genialna, fanastyczna, cudowna, wspaniala !
    Nie moge doczekac sie spotkania Evie z Louisem :D
    A tego Adama to jakos nie trawie, od samego poczatku, nie wiem, czemu
    Jak juz mowilam, kocham to opowiadanie i czekam z niecierpliwoscia Louisa na nastepny rozdzial :3 <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  62. Super. Czekam na następny. :D Czytałam "Strange" i jestem zdziwiona co robisz z moimi emocjami. Oba są bardzo wciągające. Łap mojego fb, jak będzie następny to jakbyś mogła mi napisać to była bym wdzięczna. Kocham oba. <3 https://www.facebook.com/agnieszka.nojek.39

    OdpowiedzUsuń
  63. Niesamowity ;) osóbka wyżej mi go poleciła. W niektórych momentach mam ciarki. To drugi twój blog który czytam i nadal jestem zdumiona tym jak piszesz. Wpadnij do mnie liam-payne-and-danielle-peazer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  64. Jest już prawie 2 razy więcej komentarzy niż chciałaś. :( Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Życzę dużo weny. :)

    OdpowiedzUsuń