Dla Laury,
która zamyka moje problemy w klatce i całe życie pilnuje, aby nie wyszły na wolność.
Dla Igi,
która moje dobro wystawia ponad swoje.
Kocham was, dziewczyny.
która zamyka moje problemy w klatce i całe życie pilnuje, aby nie wyszły na wolność.
Dla Igi,
która moje dobro wystawia ponad swoje.
Kocham was, dziewczyny.
"Każdy ma w sobie diabła."
Nigdy nie lubiłam lotów samolotem. Mimo, że byłam na nie skazana praktycznie co lato, gdy razem z rodziną zwiedzaliśmy kolejne zakątki Hiszpanii. Szybowanie wśród chmur to nie moja bajka, ale jeśli kiedykolwiek powiedziałam, że nie ma nic gorszego niż latanie - myliłam się.
Podróż samochodem osobowym z Londynu do Los Angeles jest najgorszym pomysłem Louis i jego bandy. Naprawdę.
Z racji policji i możliwych kontroli, omijaliśmy autostrady i drogi szybkiego ruchu. Przecież nie mogli dać się złapać.
Jeśli mam być szczera, to przestałam zwracać uwagę na wszystkie niedogodności już jakieś pięć godzin temu. Teraz moje myśli krążyły wokół mnie samej. Zabiłam Tylera Brooksa. Nie bałam się konsekwencji, wiedziałam, że w tym całym chaosie nikt nie widział, iż to ja oddała śmiertelny strzał, jednakże, nie o to się rozchodziło.
Ja zabiłam człowieka. Stałam się taka jak oni.
Co pomyśleliby o mnie rodzice? Albo ci wszyscy ludzie, ktorzy słyszeli o mnie w wiadomościach. Starsze panie, które dzień w dzień plotkowały w sklepie: "cóż za biedne dziecko", "współczuję jej matce, musi przeżywać okropne chwile."
Boże ... co się ze mną stało? Czy nadal mogę nazywać się Evie Martin? O ile się nie mylę, nie jestem już tą samą dziewczyną, która lubiła siadać na kanapie i oglądać filmy starego kin. W tym momencie czułam się jakbym grał w jednym z nim. Każde bicie serca przypomniało mi o masie emocji, które mną targały: poczucie winy, strach ...miłość?
Och .. dlaczego musiałam poczuć coś akurat do niego? Przecież na świecie jest tylu mężczyzn. Ale ja musiałam wybrać własnego porywacza. To takie chore.
- Evie, mówię coś do ciebie. - z transu wybudził mnie lekko zniecierpliwiony głos Louisa. Mruknęłam coś w odpowiedzi i spojrzałam w jego stronę. Wysunął głowę ponad oparcie fotela i przyglądał mi się ze znaczącą zmarszczką na czole.
Na jak długo się zamyśliłam?
- Pytałem czy nie jesteś głodna.
Jestem jak cholera.
- Nie.
- Bzdura. - syknął - Nie jadałaś od wielu godzin, wręcz słyszę jak burczy ci w brzuchu.
Odruchowo zasłoniłam sie dłońmi. Naprawdę było to, aż tak słychać? Zresztą .. jesteś na środku pustkowi, nawet jeśli są tu sklepy, wątpię, że obsłużą was bez wcześniejszego powiadomienia policji.
- Więc jak? Głodna?
Z wahaniem chwyciłam paczkę, którą Tomlinson skierował w moją stronę. Wzrokiem jeździłam między nim, a Liamem, który z rozbawieniem przyglądał się nam we wstecznym lusterku.
Pudełeczko okazało się być paczką ciasteczek czekoladowych. Moich ulubionych, ciekawe, czy o tym też pisało w jego teczkach.
Powoli i ostrożnie zjadłam dwa pierwsze ciasteczka.
O Boże, pyszne.
- Smakuje ci?
- Mogą być. - pozbyłam się okruchów z ust.
- Znów kłamiesz. Wiem, że to twoje ulubione ciastka. - w delikatny sposób próbował stłumić smiech.
- Nieważne. - kiedy oparłam twarz na dłoni, zorientowałam się, że jestem naprawdę śpiąca. Powieki kleiły się do siebie, a fotel był nagle najwygodniejszym miejscem na świecie. Niespodziewanie odpłynęłam w krainie snu.
*14 lat wcześniej*
- Wujku, ja też chcę być policjantką, jak ty i tata! - pięcioletnia dziewczynka podskakiwała na kolanach Tylera Brooksa śmiejącego się wniebogłosy.
- Zapytajmy mamę co o tym sądzi. Connie?
- Hmm. - zmrużyła oczy, upił łyk wciąż parującej herbatki malinowej i kontynuowała. - Dobrze. Skoro chcesz, ale pamiętaj, że nie możesz być jednocześnie policjantką i księżniczką.
- Ale .. jak to? - w jej małych, brązowych oczkach zabłyszczały łzy.
- Hej, królewno! Nie płaczemy! Zobacz, jako policjantka będziesz mieć swój własny pistolet. - Byron, tata Evie uklęknął obok.
- Chcę go mieć już teraz!
- To patrz. - Tyler chwycił jej małą dłoń, tak delikatnie, jakby miała się rozpaść. Zgiął wszystkie palce, oprócz wskazującego i kciuka, a następnie wycelował w telewizor. - Puf!
Dziewczynka nie potrafiła ukryć zachwytu, właśnie stała się pół policjantką, pół księżniczką.
*Teraz*
Otworzyłam oczy, zamrugałam kilka razy i dostsowałam oczy do panującego wokół mroku. Moje ciało opierało się na czyiś ramionach, zmierzaliśmy w kompletnie nie znanym mi kierunku.
- Co się dzieje? - zapytałam wciąż ochrypłym głosem.
-Obudziłaś się? - spojrzał na mnie, błękit jego oczu mienił się nawet w ciemności. - Jesteśmy w LA.
Lekko uniosłam głowę i rozejrzałam, szliśmy brukową alejką prowadzącą do dużego, zadbanego domu, wzdłuż jego placu rozciągał się liściasty las.
- To dom mojego przyjaciela, zostaniemy tu tak długo, jak będziemy chcieli. - wyjaśnił widząc moje zmieszanie. Próbwałm nie czuć skrępowania, faktem, iże jego dłoń spoczywała niedaleko mojego tyłka.
- Mogłeś mnie obudzić.
- Myślę, że należał ci się dpoczynek. - rzekł - Dużo przeszłaś.
Wiedziałam, że mówi o Tylerze.
- Tak. - moje czoło zmarszczyło się. - Gdzie Liam?
- Dzwoni. - dalej zmierzaliśmy do domu. - Sprowadzimy tutaj innych.
- Czy właściciel nie będzie miał nic przeciwko? - mój głos wrócił do normy. - Wiesz, tyle przestępców pod jednym dachem.
Ja miałabym z tym niemały problem.
Louis zaśmiał się.
- Nie, myślę, że to dla niego nic nowego.
Już po chwili poczułam grunt pod stopami, gdy znaleźliśmy przed drzwiami. W tym samym momencie otworzyły się one, a w progu stanął około dwudziestoletni mężczyzna. Miał hinduską urodę, kruczoczrne włosy, które dzięki lakierowi, sterczały ku górze. Przystojny.
- Louis! - ściskali się przez kilka sekund, później jego wzrok spoczął na mnie. - Kobieta? Och, gdzie moje maniery! Kishan Grey. Jak się nazywasz, iadala?
- Ehm .. Evie Martin. - odrzekła i speszona odwróciłam wzrok.
*
Dziesięć minut poźniej siedziałam przy syto zapełnionym stole. Na jego szklanej powierzchni roiło się od przeróżnych potraw, począwszy od zup, kończąc na deserach. Przypominało to Wigilię, ale bardzo, bardzo bogatą. Czułam się nieswojo, w końcu dwanaście siedzeń pozostawało wolnych, a tylko mała, niepozorna ja, gnieździłam tyłek na skórzanym krześle, który na pewno pochodził z kolekcji na zamówienie.
Louis, Liam, Kishan oraz nieznany mi mężczyzna od dwudziestu minut przebywali w zamkniętym gabinecie. Od czasu do czasu mogłam usłyszeć szepty wydobywające się zza drzwi, ale nic więcej. Byłam pewna, że dyskutowali na temat ostatnich wydarzeń. Nie znałam się na ich biznesie, ale oczywistym faktem było, iż ponieśli jakieś straty. Wizyt policji była tak nagła i niespodziewana, że część narkotyków i pieniędzy została na miejscu.
Kolejny stłumiony krzyk Louisa.
Dlaczego jest taki zdenerwowany?
Moje palce nerwowo stukały o blat stołu.
Spkojnie Evie, to nie twoja sprawa. I tak nie znasz się na tych dilerskich bzdurach. Zobacz, jakie pyszności stoją przed tobą. Nie marudź, nałóż sobie humus i przestań o tym myśleć.
Tak, moja podświadomość ma rację. Muszę się odprężyć. W końcu teraz jestem bezpieczna..
Jezu! Kogo ja oszukuję! Ciekawość zżera mnie od środka. Za wszelką cenę, muszę dowiedzieć się o czym rozmawiają.
Bezceremonialnie podniosłam się i stawiając ostrożnie kroki, znlazłam się pod drzwiami. Tak, jak robią to n filmach, przyłożyłam do nich połowę twarzy i starałam się skupić na głosach słyszanych od środka.
Ku mojemu nieszczęściu były to głównie niezrozumiałe bełkoty.
- .. niemożliwe jest byśmy mieli kreta! - rozpoznałam głos Liama.
- Nikt nie twierdzi, że go macie, ale sami z siebie nie wpadli na trop Louisa. - ten akcent świadczył zagranicznym pochodzeniu Kishana.
A co jeśli nie mieli racji? Jeśli ktoś pracował dla policji? Może w Londynie już znają nasze położenie i, o zgrozo, dowiedzieli się o Tylerze.
Ja nie mogę trafić do więzienia! Mam tylko dziewiętnaście lat, za kilka miesięcy kończę liceum. Och ..no właśnie.
Poczułam zółć, która wznosi się do gardła.
Tyle mnie ominęło, nawet nie będzie mnie na rozdaniu dyplomów. Ciekawe czy pod moją szafką istnieje mały ołtarzyk, pełen zdjęć, pluszaków i zawsze świeżych kwiatów, które z czasem zaczną wymieniać na sztuczne.
Ludzie zapewne stracili nadzieję na mój powrót, jeszcze kilka miesięcy i będę jedynie duchem istniejącym w ich wspomnieniach, przestrogą dla dzieci, zdjęciem, które swoje miejsce znajdzie na pamiątkowej ścianie szkoły. Nikt nigdy nie powie "Evie Martin", za to "Evie, ta, którą porwali".
Tymczasem ja będę uciekać z kąta w kąt, podążając za Louisem, który nie tylko odebrał mi wolność, ale też osobowość.
To straszne.. to ..
Do tej pory zamknięte drzwi otworzyły się, popychając mnie jednocześnie. Nie mogąc złapać równowagi runęłam do tyłu. Moje plecy, jak i pośladki płonęłyy żywym ogniem. Ałć?
Zmrużyłam oczy kiedy trzy głowy pojawiły się nade mną i w zamyśleniu lustrwały moją twarz.
- Evie? - Louis uśmiechnął się chytrze, a w kącikach jego oczy pojawiły się zmarszczki. - Czy ty ns nieudolnie podsłuchujesz?
- Od razu podsłuchujesz! - wzburzyłam się - Siedziałam sobie i.. - próbowałam wymyślić jak najlepsze kłamstwo. - podziwiałam klamkę.
- Klamkę? - spytał Kishan, jakby chcąc się upewnić, że dobrze słyszał.
- Tak! Jest bardzo ładna, taka błyszcząca, na dodatek ma wzorki! - Boże, co za porażka. - Wzorki na klamce! Pierwszy raz je widzę.
Przy pomocy łokci, dźwignęłam się z ziemi i pod warstwą włosów próbowałam ukryć rumieńce.
- Przepraszam panów, muszę się odświeżyć.
Krótkim skinieniem pożegnałam towarzystwo i czując, że moja twarz czerwieni się jeszcze bardziej, pobiegłm schodami na górę.
Przed godziną, Kishan oprowadził mnie po domu i wskazał pokój, który od dzisiaj był mój.
- Od dawna byłem przygotowany na taką ewentualność. - mówił. - Wiedziałem, że będę musiał udzielić wam schronienia.
I tak wyjaśniła się jedna sprawa.
Szczerze byłam pełna podziwu co do tego miejsca. Połączenie elegancji, nowoczesności, a także hinduskiej tradycji wyglądało obłędnie!W szafie znalazłam dwie pary spodni i kilka bluzek, jak tłumaczył właściciel domu, należały one do jego siostry. Ponad to, miałam do dyspozycji własną łazienkę, za co byłam ogromnie wdzięczna. Kąpiel wśród tylu mężczyzn nie była na lisćie Rzeczy Do Zrobienia Przed Śmiercią.
A skoro już o niej mowa, powinnam taką mieć.
- Chodźmy się umyć. - rzekłam do siebie i weszłam do drugiego pomieszczenia.
Zrzuciwszy z siebie ubrania, weszłam pod prysznic. Koiłam swoje ciało ciepłą wodą i aromatycznym żelem o zapachu cynamonu.
Naprawdę było to lekarstwo dla mej duszy.
Zmieniłam ubrania na świeże i mokre włosy związałam w kucyka.
Wolnym krokiem przeszłam przez pokój i usiadłam na łóżku.
Ta noc będzie pierwszą normalną od bardzo dawna. Może to miejsce naprwdę będzie naszym schronem.
Kishan to miły facet, przyjacielski i pełen energii. Jego uśmiech może stopić każde, nawet najtwardsze serce. Śmiało mogę nazwać go przyjacielem, a Louis?
Sama nie wiem co jest między nami, nie mieliśmy czasu na przedyskutowanie naszych uczuć. Nie byłam pewna czy mogę mu zaufać.
- Ale ja jestem nieznośna. - mruknęłam i wydęłam usta.
Po pokoju rozniosło się ciche stukanie.
- Evie, to ja, Kishan, czy mogę?
- Pewnie.
Mężczyzna wszedł do środka, a w dłoni trzymał prostokątne pudełeczko.
Kiedy siadał, uderzał koniuszkami palców o jego wieczko.
- To dla ciebie, moja droga.
Dobra, znałam go jeden dzień, a wiem, że pokochałam hinduską gościnność i przyjacielskość.
- Dziękuje.
Ostrożnie odebrałam podarunek, otworzyłam go i nie mogłam powstrzymać śmiechu, który wypełnił moje usta.
- Klamka? Dałeś mi klamkę?
- Sama stwierdziłaś, że ci się podoba. Przecież ma wzorki! - próbował naśladować mój entuzjazm.
- Piękna jest. Kiedyś ozdobi moje drzwi. - objęłam Kishana.
Po krótkiej, luźnej rozmowie, położyłam się na łóżku i starałam się usnąć. Zapewne byłoby to łatwiejsze, gdyby nie ciągle otwierane i zamykane drzwi. Czy ktoś robi sobie ze mnie jaja?
Dana osoba usiadła na materacu, ściągnęła z siebie ubrania i objęła mnie umięśnionym ramieniem w talii.
Louis.
- Przytul się. - wychrypiał wprost do ucha.
Odwróciłam się i trzymając dłonie na jego torsie, mogłam spokojnie usnąć.
- Dobranoc. - ucałował czubek mego nosa. - Spij dobrze, księżniczko.
______________________________
Hej ^^
Tak, dawno nie było rozdziału. Znowu.
Ale... byłam chora.
Ok.
Nie mam zbytnio sił na pisanie tej notki, którą wszyscy i tak mają w dupie XD
Udanej reszty tygodnia.
Xx
Ps. Rozdział niesprawdzony :)
Ps.s W sobote bede w Galerii Katowickiej, ktoś chce mi towarzyszyć ? :(((((
Świetny, jak zawsze ;*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już się dobrze czujesz, czekam na next xx
Matko, kocham Kishana za tą klamkę :')
OdpowiedzUsuńOstatnia scena omgfbsjsnz <3
+ napisalam tweeta z hasz-tagiem #uncivilpl co ty na to, może taki być? :)
Haha, jakie to miłe! ♡ chociaż nie jest to tłumaczenie, więc dodatek 'pl' jest zbędny, lecz wgl mi to nie przeszkadza!
UsuńKocham osoby takie jak ty, bardzo mnie to motywuje :')
/Ann.♥
Dobrze że wyzdrowiałaś. Rozdział super i czekam na kolejny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział, chciałabym żeby byli razem. ale z kolei co z rodziną? wróci do nich ?
OdpowiedzUsuńJejku mam tyle pytań, na które odpowiedzi będą dopiero w kolejnych rozdziałach.
Jejku jak ja chce next'a !!! :D +genialnie piszesz <3
cuuuuuuuuuuudooooooo !!!!
OdpowiedzUsuńLepiej ci już księżniczko ?
czytam notki ,zawsze xD
bardzo miły ten kishan czy jak mu tam.
do następnego :*
Akcja z klamką mnie rozwaliła ;) Meeega rozdział!
OdpowiedzUsuńTak klamka mnie powaliła xD nic się nie stało ze nie dodawałaś wiem jak to jest być chory i próbować cos pisać masakra :)
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieje ze jak bd sie juz db czuc to szybko dodasz kolejny. :-)
OdpowiedzUsuńAhhhh w końcu się doczekałam ♥♥♥ taki słodki ten rozdział :D i ta akcja z klamką xD prawie spadłam z krzesła jak to przeczytałam ♥♥Boski czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńAwwwww :****
OdpowiedzUsuńTeż chcę klamkę! Hahahaha, on serio uwierzył, że ona oglądała klamkę? hahahahahaah no nie wierzę!
SŁODKI LOUIS, CO TU SIĘ DZIEJE?!
OMGF!!!!
Louis robi się słodki ♡♡♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, ale dodaj jak najszynciej bo... OMFG KOCHAM!!!!
Lou taki slodziak ♡ ale tesknie za starym Louisem ktory ja bil. Wiem ze jestem nienormalna :) czekam az akcja sie rozkreci. Ciekawe co wymyslisz . Nexcik szybciutko. Kocham x @needmy5idiots
OdpowiedzUsuńLou taki slodziak ♡ ale tesknie za starym Louisem ktory ja bil. Wiem ze jestem nienormalna :) czekam az akcja sie rozkreci. Ciekawe co wymyslisz . Nexcik szybciutko. Kocham x @needmy5idiots
OdpowiedzUsuńCo do galerii katowickiej to chętnie xd. W sumie tylko 15 minut autem hihi :).
OdpowiedzUsuńRozdział świetny a louis taki agsbksgavqjabsbjba *-*
@zelkowymisiu
Jeju.. jakie słodkie <3. Ten i 16 rozdział są zajebiste. Nie no wszystkie są dopracowane i wyszczególnione. Każdy ma to coś. Nigdy przedtem nie spotkałam tak dobrze języcznie i stylistycznie napisanego opowiadania. Cudo. Nic dodać nic ująć. Jak zawsze czekam na nexta //xoxo
OdpowiedzUsuńA co do Galerii Katowickiej - to niestety mam kawałek drogi, bo ja jestem z Łodzi :( Ale never say never. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial "Śpij dobrze, księżniczko" takie jedno wielkie Awwww czekam na nn Pozdrawiam i zycze weny - Zuzia @Zuzupec PS. Kocham Cię
OdpowiedzUsuńCudowny *_*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
OdpowiedzUsuńOjeju Louis staję się takim słodziakiem... No i Klamka! XDD Co hahahhahahahhahahahahhah nie mogę i ma wzorki xD
OdpowiedzUsuńkocham <3 cudny rozdział :) mam nadzieje że szybko dodasz następny rozdział :***
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze juz sie dobrze czujesz
OdpowiedzUsuńKlamka prezentem switne
czekam na nexta .xoxo
Wracaj do zdrowia ;*
OdpowiedzUsuńRozdział super !
Końcówka najlepsza <3
Ten prezent mnie dosłownie rozwalił
Czekam na next xx
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńnie mg doczekać się następnego xx
Awww końcówka najlepsza :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza była ta klamka. Nie wiem czy brałaś to pod uwagę, ale czytałam gdzieś, że w pewnych kręgach kulturowych jak przyjdzie ktoś do twojego domu i powie, że mu się coś podoba to należy mu to ofiarować, no i jak on jej dał tą klamkę to jakoś tak mi się przypomniało. Tak w ogóle to rozdział jest genialny.
OdpowiedzUsuńSłodki i uroczy Lou ^^
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lubie go takiego, ale bardziej wole tego złego Tomlinsona.
Wydaje mi sie, że tak dużo osób czyta tego bloga bo ma wspaniałą fabułę, ale też dla niepowtarzalnej postaci tego ZŁEGO Louisa, który jest przez to tak strasznie... seksi?
Znaczy nie musi bić Ev, ale lubie jak nią poniewierał ( psychopatka xD ) bo dało sie właśnie wtedy tą jego zajebistość wyczuć c:
Mam nadzieję, że to przemyslisz
Życzę ci dużo weny ;*
Rozdział jak zawsze cudowny <3 I ta klamka z wzorkami haha :D Odkąd zaczęłam to czytać, te opowiadanie stało się moim ulubionym :) ♥ życzę Ci bardzo dużo weny i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńOjej ten rozdział był...normalny xD Louis nie zachowywał się jak cham. Pierwszy raz...chyba xD Ale i tak jest słodki <3
OdpowiedzUsuńP.S. Dawniej się podpisywałam AgAtA ;D Mam nadzieję że pamiętasz :D Zapraszam :D Mam nadzieję że wpadniesz :**http://zycie-potrafi-zmieniac.blogspot.com/
To ja mieszkam tak jakoś niedaleko Katowic, ale mama mi nie pozwoli :c Ona nie rozumie, że ja nie jestem już taka mała :c Rozdział mega <3 Chętnie bym ci towarzyszyła, ale już wiesz dlaczego nie mogę. Szkodaa ;(
OdpowiedzUsuńJa zawsze czytam twoje notki <3
jezu, mega! ♥
OdpowiedzUsuńRozdział fantastyczny.! Klamka najlepsza ;D
OdpowiedzUsuńRzadko komentuje więc przepraszam ale nie mam możliwości bo tel ;c
Ale czytam regularnie i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały ;>
Pozdrawiam. Wierna czytelniczka Dylan ;)
Haha rozbawiła mnie ta cała klamka :D Dobry motyw :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się również to że Louis jest taki opiekuńczy w stosunku do Evie..
Rozdział zajebisty, mam nadzieję że u Kishana będą mieć spokój :)
Czekam na kolejny, pozdrawiam Asiek:)
Klamka rozwala system haha :D
OdpowiedzUsuńRozwaliła mnie ta klamka. Normalnie się popłakałam ze śmiechu. Super rozdział. Czekam na następny. A propo to kiedy mniej więcej dodasz?
OdpowiedzUsuńŚwietny news :) Kocham sceny z Evie i Louisem,choć cała otoczka ''gangowa'' jest stworzona bardzo profesjonalnie i przekonywująco :) Czekam na nast :)
OdpowiedzUsuńfajna piosenka ????? http://www.youtube.com/watch?v=FarBCvlE7yY&feature=player_detailpage bo dla mnie tak ;) co do rozdziału super, ta scena z klamką była rozwalająca <3
OdpowiedzUsuńprzepraszam zle mi się wkleiło http://www.youtube.com/watch?v=FarBCvlE7yY&feature=player_detailpage
Usuńcudo *.*
OdpowiedzUsuńfajny ;3
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym opowiadaniu i przeczytałam całe jednym tchem ♥
OdpowiedzUsuńKurde, dopiero teraz przeczytałam i rozdział i o galerii... :c
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super :)
Czekam na next <3 /Kaja
Już się nie mogę doczekać następnego ! to jest zajebiste ! <3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie, jest super i zawsze z niecierpliwością czekam na nn :P
~Paula ;*
Awwwww koncowka najlepsze
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie pare bledow ale jak napisalas tp nie sprawdzilas rozdzialu wiec ok.
Czy tylko ja wyobrazam sobie tego Kishana jako Zayna? XD klamka mnie rozwalila hahaah
Mam nadzieje ze czujesz sie lepiej , czdkam na nastepny ! X
@red_cherry057
Awww.. Końcówkę czytam co chwile jest chyba najlepsza!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać dalszych rozdziałów, piszesz wspaniale !!!! <333
Błyszcząca klamka z wzorkami. Dalej z tego ryję !!!
Zdrowiej nam szybko kochanie ! X
husdhfuewhuishokjkjh MEGA *-*! Piszesz bosko♥ Czekam na nexta♥
OdpowiedzUsuńOMFG !!! Zajebisty *.* mam nadzieje że już wyzdrowiałaś i te 70 kom. jakoś szybciej wleci :D Rozdział .. no cóż brak mi słów <3 ta klamka była mega XD I ta urocza końcówka *.* zdzro XD
OdpowiedzUsuńTak więc do następnego ;*
Cudo cudo cudo <3
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nn :D
Omg genialnyy <3
OdpowiedzUsuńCzy mi się wydaje, czy czytałaś książkę Klątwa Tygrysa, bo jest ten Kishan i wgl xdd
Czytałam :D
UsuńMasz talent dziewczyno ! oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuńJak zawsze super <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D
Brawo!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego, to opowiadanie jest zajebiste !
OdpowiedzUsuńSorry, że piszę dopiero teraz, ale z góry przeczytałam 17 rozdziałów i szczerze mogę stwierdzić, że nie zamierzam przestawać! Blog genialny, z resztą jak Strange (jego też czytam ;D) Powodzenia w pisaniu następnego rozdziału i niecierpliwie czekam na nexta! ;)
OdpowiedzUsuńKola ;D
Uwielbiam tego bloga ! Masz talent dziewczyno :) 17 rozdziałów wchłonęłam w godzinę ;P
OdpowiedzUsuńsuper trzymam kciuki i życze weny :)http://milosctomilosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Zapraszam do siebie: http://twentysix-fanfiction.blogspot.com/. Dopiero zaczęłam, więc wiele nie tracisz :)
OdpowiedzUsuńZakochalam sie ♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńDawaj nowy rozdzial!!! ;****
Jeju ale Louis jest słodki :) , Śpij dobrze Księżniczko :) jakie to słodkie , ale ta akcja z klamką mnie rozwaliła xdd nie mogę , ps : Louis zrobił się taki miły dla niej i słodki :*
OdpowiedzUsuńCzekam na 18 rozdział oby szybko :D
Kocham !
OdpowiedzUsuńOgm jaki Lou jest słooodki <33
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie w nn, i także nie mogę się doczekać Strange'a :3
Omg zajeviste chce next:*
OdpowiedzUsuńNastępny ! :D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać ;3
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest super ;*
Rozdział CUDO ! Już czekam na nexik !!! oby szybko xx
OdpowiedzUsuńNn będzie dzisiaj ? mam nadzieje że tak bo się już naprawdę nie mogę doczekać ;p. Życzę weny i do następnego ;*
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego może już trochę inaczej patrzę na wszystko, ale akcja z klamką mimo, że powinna być śmieszna jakoś mnie nie rozśmieszyła. Co oczywiście nie znaczy, że cały rozdział jest zły. Bo nie jest ;) Cóż i jeszcze Louis, czy to naprawdę Ty? :o
OdpowiedzUsuńJak można dojechać do LA samochodem z Londynu? Pod woda?
OdpowiedzUsuńHahahahaha, z tą klamką zarąbiste ! :D
OdpowiedzUsuń