Z dedykacją dla wszystkich, którzy wiedzą o co chodzi z liczbą 11.
"Tak naprawdę każdy człowiek jest potworem, lecz niektórzy
kryją to pod maską sztucznego uśmiechu"
- Wydaję mi się, że wypłakałaś już cały Pacyfik. No dalej Evie, pora się otrząsnąć.
Ty chory dupku.
Odepchnęłam drżącą dłonią jego ramię i na chwiejących się nogach podeszłam do krzesełka. Cały czas czułam na sobie jego wzrok. Obserwował mnie. Założyłam dłonie na piersi i mocno przygryzłam wargę, nie przestałam jej ściskać mimo posmaku krwi.
On także wstał, tym razem to ja śledziłam go wzrokiem. Najpierw podszedł do ciała Olivera i przy nim ukucnął.
- Zostań tutaj, zaraz wrócę. - drzwi zamknęły się, a ja zostałam sama. Tak naprawdę miałam wtedy szansę na ucieczkę, mogłam otworzyć jedno z okien i pobiec przed siebie. Dlaczego więc tego nie zrobiłam? To proste, jestem chora. Ta cała sytuacja popieprzyła mi w mózgu, pocieszeniem był fakt, że nie tylko ja mam tutaj zaburzenia umysłowe. Louis też coś o tym wiedział, w końcu jego częste zmiany nastrojów, jasno wskazywały na schizofrenię.
Starałam się nie patrzeć w stronę wielkiej plamy krwi, jednak co jakiś czas łapałam się na podglądaniu. Twarz Olivera była taka spokojna, chciałam myśleć, że jest teraz w lepszym świecie. Może nawet będzie nade mną czuwał. Może.
Moje nogi były jak z waty, to wszystko zabijało mnie od środka. Traciłam siłę i chęci do życia. Każdy oddech stawał się być dla mnie kłopotem, problemem.
- Muszę się przebrać, mam wrażenie, jakbym wszedł spod prysznica. Cały jestem w twoich łzach. - co? To on tu jest? Nawet nie zauważyłam kiedy wrócił. Pod długiej wewnętrznej walce, w końcu podniosłam na niego swój zmęczony wzrok. Chłopak bez skrupułów ściągnął z siebie podkoszulek i rzucił go na biurko, tuż obok mnie. Jego umięśniony tors mienił się w słońcu, które wpadało przez odsłonięte okno, na piersiach miał kilka kropel potu i liczne tatuaże. Starałam się przyglądać im jak najdłużej. Możliwe, że każdy z nich miał swoją historię i sens, jakaś część mnie chciała je poznać.
Mrugnęłam kilka razy aby przywołać się do rzeczywistości. Do jasnej cholery dziewczyno, on zabił twojego chłopaka jakieś kilka godzin temu.
Tomlinson zdawał się być rozbawiony moim zainteresowaniem, celowo jak najdłużej pozostawał nieubrany.
- Jak się czujesz?
- Zajebiście. - posłałam mu wymowny wzrok i objęłam się w pasie.
- Nie musisz być uszczypliwa. Dobrze wiesz, że gdybyście byli posłuszni, nie doszłoby do takiej sytuacji.
Mogę to powiedzieć głośno? Tak, mogę. Ten człowiek miał istną obsesję na punkcie posłuszeństwa i dobrego zachowania, a sam co robił? Handlował prochami, zabijał i torturował. Czy to nie obłęd?!
- A teraz zobacz, twój kolega leży martwy na podłodze i brudzi mi pokój swoją krwią. - wskazał dłonią na Olivera, a moje serce stanęło. Dlaczego on mi to robi. Poczułam łzy napływające do oczy i skurcz wszystkich mięsni. Z moich ust wydobył się krótki szloch, a po chwili po mojej twarzy spływały pojedyncze łzy.
Usłyszałam jego westchnienie, ale nie zareagowałam. Diler wyminął mnie, ocierając się przy tym dłonią o moje pośladki. Z jednej z szafek wyciągnął dużą butelkę pełną przezroczystej cieczy. Odkręcił zakrętkę, a do moich nozdrzy dotarł mocny zapach alkoholu.
- Masz. - powiedział, podając mi szklankę po brzegi wypełnioną wódką. - No weź i napij się.
Jego ton był łagodny, ale zmarszczka na czole jasno dawała do zrozumienia, że się niecierpliwi. Ostrożnie złapałam za naczynie i uniosłam je do góry. Powąchałam kilka razy i widziałam jak Tomlinson zaciska szczękę.
Raz się żyję.
Upiłam mały łyk, poczułam ogień palący gardło, a po chwili ciepło rozlało się wewnątrz mnie. To zarazem przyjemne jak i obrzydliwe.
- No śmiało. - chłopak zaśmiał się i dalej uparcie mi się przyglądał.
Westchnęłam i powtórzyłam poprzednią czynność. I znów. I jeszcze raz.
Najpierw skończyła się jedna szklanka, a wraz z nią odeszły zmartwienia. Potem druga, zniknęły smutki. Przyszła kolej na trzecią, ale nic już nie miało znaczenia.
- Wygodne to krzesło. - rzekłam z poważną minę, tępo wpatrywałam się w jego twarz.
- Siedzisz na podłodze, Evie. - uśmiechnął się delikatnie, a ja wybuchnęłam śmiechem.
Wszystko wokół wydawało się takie piękne, byłam niewyobrażalnie szczęśliwa.
- Wiesz co? Ty! - wskazałam na niego palcem, zacisnęłam usta i niezdarnie podniosłam się z ziemi, mimo kilku zachwiań podeszłam do niego. Oparłam dłonie na blacie biurka, przy którym siedział i dotknęłam czołem jego czoła. - Ty.. jesteś taki piękny. - wydęłam usta.
- Dziękuje, ty też jesteś niczego sobie. - zaśmiał się patrząc prosto w moje czekoladowe oczy.
- Och! To mnie tak denerwuje! Ty mnie denerwujesz! Ugh! - krzyczałam piskliwym głosem. Nawet nie chcę myśleć jak komicznie to wyglądało. - Ta sytuacja jest taka wkurwiająca. - kopnęłam nogę w ścianę.
Louis musiał być przygotowany na wszystko, Evie po pijaku to świrująca Evie.
Świat zawirował, a mi coraz trudniej było utrzymać równowagę. Podtrzymałam się blatu jedną ręką, a drugą wyciągnęłam w stronę Tomlinsona. Przez chwile zastanawiał się nad moimi zamiarami, ale uścisnął ją.
- Wiesz co sobie przypomniałam? - zapytałam ze smutną miną - Że zabiłeś mojego Olivera!
Jednym zamachnięciem ręki,1 zrzuciłam z biurka wszystkie leżące na nim przedmioty. Kartki i długopisy opadły z trzaskiem na ziemie, a na ich miejscu pojawiłam się ja. Ułożyłam się wygodnie, podkulając nogi, cały czas patrzyliśmy z Louisem na siebie. Chciałam wiedzieć o czym myśli.- Może nie wiesz, ale on był jedyną osobą, która coś dla mnie znaczyła. Moje życie to gówno. - wybełkotałam. - Kurwa. Aleś ty seksowny! - ujęłam jego policzek w dłoń i przejechałam po nim.
- Powiem ci coś w sekrecie, Ev. Ja też zawsze byłem sam. W dzieciństwie wiele razy dostałem po dupie od tego, tam, na górze. - pokazał palcem na niebo. - Ale wiesz co? - pokręciłam przecząco głową, chłopak schylił się i wyszeptał mi do ucha. Mimowolnie uśmiechnęłam się czując łaskotanie. - Dzięki temu stałem się tym kim jestem i dobrze mi z tym. Bo lubię zabijać takich bezbronnych ludzi jak ty.
Gdybym była trzeźwa, zapewne srałabym po gaciach. Ale nie byłam.
- To ja też powiem ci sekret. - zachichotałam lekko - Nie jestem dziewicą.
Po pomieszczeniu rozniósł się głośny, diaboliczny śmiech. Należał on oczywiście do Louisa.
- Jesteś taka urocza po pijaku. - przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze.
W tamtym momencie chciałam rzucić się na niego, rozebrać się z ubrań i oddać się na biurku.
- Och. Jestem smutna, przytul mnie. wyciągnęłam do góry ręce.
- Chodź tu. - chłopak podniósł mnie z biurka i położył sobie na kolanach.
Oparłam twarz na jego torsie, a on głaskał mnie po włosach. Jego ruchy były delikatne jak podmuch letniego wiatru. Czułam się jak mała dziewczynkach w objęciach mamy.
- Chciałabym wrócić do domu, nikt mnie tutaj nie lubi.
- Ja cię lubię. - wyszczerzył usta w uśmiechu.
- Spać mi się chcę. - ziewnęłam i zamknęłam oczy. Wszystko zaczęło tracić kolory, nastała ciemność.
***
- Proszę, nie rób tego. - mężczyzna uniósł dłonie w obronnym geście.
Szłam na niego z pistoletem w dłoni, poruszałam się powoli obserwując jego panikę. Z momencie, w którym jego plecy zetknęły się ze ścianę, zdał sobie sprawę, że jest w ślepym zaułku. Było ciemni i zimno. Perfekcyjna atmosfera.
- Muszę. - przekrzywiłam głowę i przyjrzałam się mojej ofierze.
Był to czterdziestoletnie mężczyzna z bladą cerą i siwymi, krótko obciętymi włosami. - Bo widzisz. Takie są zasady tej gry. Zabijasz, żeby przetrwać, słabi giną podczas gdy silniejsi robią wszystko by nie dać się złapać.
Posłałam mu słaby uśmiech i włożyłam lufę pistoletu do jego ust.
- Ostanie życzenie? - zachichotałam.
- Po..wiedz.. - jąkał się - Powiedz mi dla kogo pracujesz.
Zdziwiło mnie jego pytanie, ale nie dałam tego po sobie poznać.
- Dla Tomlinsona.
I strzeliłam, krew rozbryzgła się dookoła, miałam ją też na twarzy. Uśmiechnęłam się zwycięsko i uciekłam z miejsca zdarzenia. Przechodzący ludzie nie zwracali na mnie uwagi, mieli mnie za jedną z nich, ale nie byłam taka sama. Ja zabijałam.
Kącik moich ust ponownie ruszył ku górze gdy usłyszałam paniczne krzyki gdzieś za mną.
- Znaleźli cię, kolego. - rzekłam do siebie i szłam dalej pod osłoną nocy.
***
Obudziłam się z krzykiem, pot lał mi się z czoła, a serce biło nieregularnym rytmem.
Ja? Morderczynią?!
Przyłożyłam dłoń do głowa, który pulsowała niemiłosiernym bólem. Skrzywiłam się i rozejrzałam dookoła. Gdzie ja do cholery jestem?!
- Co jest? - zachrypnięty głos Louis obił się echem w mojej głowie. Zamarłam. Kurwa, leżałam z nim w jednym łóżku! - obróciłam się w jego stronę, chłopak miał zamknięte oczy i zdawał się być przed chwilą obudzony. Zapewne moim krzykiem. Jego zmierzwione włosy leżały na poduszce, obie ręce położone miał na nagim torsie. Odruchowo spojrzałam na siebie, byłam ubrana w to co zawsze, a dodatkowo przykryta kołdrą.
- Co ci się śniło? - zadał kolejne pytanie nie unosząc powiek.
- Czemu ze sobą śpimy? - samo wypowiedzenie tego zdania wywołało pojawienie się rumieńców na mojej twarzy.
- Jezu. - warknął. - Uchlałaś się, usnęłaś leżąc na mnie więc cię tu położyłem. Daj mi spać.
Odetchnęłam z ulgą i ignorując chęć zwrócenia wczorajszego posiłku, obejrzałam pomieszczenie. Tego pokoju jeszcze nie widziałam, była to jego sypialnia bogato zdobiona w sprzęty elektroniczne. Kilka z nich pamiętam z listy życzeń wiszącej w moim pokoju. Cóż się dziwić. Jako handlarz narkotyków na pewno ma kupę kasy.
Jego silne ramię dotknęłam mojej klatki piersiowej i na siłe położyło mnie z powrotem na poduszce.
- Mogę zadać jedno pytanie? - wyjąkałam cichutko.
- Co? - warknął.
- Czy my wczoraj.. - zatrzymałam się. - Robiliśmy coś niestosownego, jak na przykład .. całowanie?
Louis uśmiechnął się rozbawiony.
- Całowanie jest według ciebie niestosowne? Nie skarbie, nie całowaliśmy się.
- To dobrze. - przez chwilę zastanawiałam się dlaczego czuję się tak swobodnie w jego towarzystwie. Przecież to człowiek, który wielokrotnie chciał mnie zabić.
- Szefie! - rozbrzmiał trzeci głos, kryła się w nim zarówno ekscytacja jak i niecierpliwość.
- Kurwa! Czy człowiek nie może mieć chwili wytchnienia?!
Spojrzenie Liama spoczęło na mnie, zdziwiony zmarszczył czoło, ale po chwili odwrócił się w stronę Louisa.
- Znaleźliśmy Grunwald'a. Chłopcy trzymają go na dole, myślę, że będziesz chcieć czynić powinność.
Tomlinson podniósł się mechanicznie. Odchrząknął i wyprosił Liama z pokoju, po chwili ubrał się we wczorajsze ubrania. Do spodni włożył nóż i pistolet, który dość sporo odstawał.
- Powiem im, żeby przynieśli ci śniadanie. Potem pójdziesz się umyć. - posłał mi słaby uśmiech i podszedł do drzwi. W ostatniej chwili przed naciśnięciem klamki, zatrzymał się i odwrócił w moją stronę. W dwóch krokach pokonał dzielącą nas odległość i zachłannie wpił się w moje usta. Byłam tak zaskoczona, że nie mogłam się ruszyć, moje oczy pozostawały szeroko otwarte.
- Do wieczora, Evie.
I zniknął.
Dotknęłam palcami warg, chciałam się upewnić, że nadal tam są, że to zdarzyło się naprawdę. Kurwa. Całowałam się z moim porywaczem.
___________________________________________________
1. Nie miam pojęcie, czy w tym miejscu ma być przecinek. Pomoże ktoś? :(
Cześć pączki :3
Ten rozdział pojawił się już po 5 dniach! Czekam na podziękowania! XD
Jest na maksa wkurwiona. Kilka osób oskarża mnie o plagiat opowiadania:
http://dark-ignorance.blogspot.com/
Z czego : to autorka tamtego bloga zerżnęła ode mnie fabułe.
Chciałabym się was zapytać czy ktoś wie co zrobić w takiej sytuacji... prosiłabym o pomoc.
Jest na maksa wkurwiona. Kilka osób oskarża mnie o plagiat opowiadania:
http://dark-ignorance.blogspot.com/
Z czego : to autorka tamtego bloga zerżnęła ode mnie fabułe.
Chciałabym się was zapytać czy ktoś wie co zrobić w takiej sytuacji... prosiłabym o pomoc.
Przepraszam za błędy, ale mimo, że czytam po 232164 książek, to i tak gubię się w interpunkcji.
Bynajmniej ...
Pytajcie mnie na Asku: KLIK
Do następnego ;33
Genialny rozdział <3 Dziękuje że tak szybko dodałaś rozdział <333 Dużo weny :D
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Ale się ucieszyłam, kiedy dodałaś ten rozdział!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KOCHAMMMMMMM!!!!!!!!! NAXT!! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńWgl chcialam sobie przeczyatac koncowke 10 rozdzialu i weszlam na strone glowna tam juz 11 i takie "Yeah" a dopiero jak zaczelam czytac rozdzial to przyszla mi wiadmosc z TT.
OdpowiedzUsuńWedlug mnie nie powinno byc tam przecinka :)
Jeny nienawidze takich ludzi. Okej rozumiem jak sie zainspiruja ale jak maja zerznac to normalnie wpie*dol.
Wydaje mi sie, ze mozna to zglosic. Nie wiem.
Zaczelam ff o Harrym. Milo by bylo, gdybys wpadla :) dark-angel-harry-fanfiction.blogspot.com
@marta_plyss
jesteś geniuszem . YOU ARE A GINOUS !!! świetny rozdział . powalający . czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńcudny rozdziałek! <333
OdpowiedzUsuńJezeli jest taka mozliwosc napisz do tej "autorki" o zaistnialej sytuacji, mozesz udowodnic to czasm kiedy dodawalas notki.Wasze prologi sa niemalze takie same z ta roznica ze ty dodalas swoj wczesniej.
OdpowiedzUsuńPAMIETAJ KTO RZUCA BLOTEM TEN SAM SIE BRUDZI
Jezeli to nie pomoze zglos to bloggerowi.Chociaz ja uwazam ze pierwsza opcja jest lepsza;druga w ostatecznosci.
Mam nadzieje ze pomoglam.:D
Ps.Sory za brak polskich znakow
Tyle tylko, że ja już dawno rozmawiałam z tą autorką. Zlała mnie totalnie, pożegnała słowem 'nara' i tyle po naszej rozmowie. ;-;
UsuńZ tego co sie orietuje bierze udzial w blogu miesiaca mozna by napisac do organizatorek tego konkursu,one moglyby ja zdyskwalifikowac i publicznie oglosic to ze zerznela wszystko z cb
UsuńDziękuje! Napisałam już do administracji bloga <3 Będę ci wdzięczna do końca życia :)
UsuńKochana, bardzo bym chciała Ci jakoś pomóc, ale dziewczyna moderuje komentarze, dlatego po prostu niemożliwością jest ujawnienie tego na jej blogu. Chyba żeby napisać do konkretnych czytelników? Ja na przykład właśnie w ten sposób dowiedziałam się o tym, że ściągnęła fabułę z Twojego i jeszcze jednego opowiadania. Jedna z czytelniczek napisała do mnie, bo zobaczyła że skomentowałam dark-ignorance i uświadomiła mnie we wszystkim. Wciąż nie mogę uwierzyć, że ktoś jest zdolny do czegoś podobnego. To jedynie świadczy o jej ograniczonej wyobraźni. Nie dość, że idzie na skróty (podczas gdy inne autorki męczą się nad wymyśleniem fabuły) to jeszcze nie potrafi przyznać się do błędu. Najgorsze jest jednak to, że obrywa się właśnie Tobie.
OdpowiedzUsuńJak wpadniesz na jakiś pomysł koniecznie daj znać, postaram się pomóc. Myślę, że inne dziewczyny również wykażą chęć pomocy.
A co do samego rozdziału...
Wow! Po pierwsze, cieszę się ogromnie, że dodałaś go tak szybko! Mam nadzieję, że następny również pojawi się w podobnym tempie. Oczywiście, zaskoczyła mnie Evie. Nie tym, że się upiła, a tym jak zachowywała się po alkoholu, pomimo, że jej chłopak leżał obok... martwy. Bo leżał, prawda?
Jednak to, co wydarzyło się później. O mój Boże. To jest trochę dziwne, że uwielbiam Louisa, chociaż jawnie, z zimną krwią morduje ludzi. No cóż, najwyraźniej jestem nienormalna. Także tego... czekam na następny rozdział, mam nadzieję, że będzie równie prędko. Mam również nadzieję, że będzie więcej w nim scen takich jak ta ostatnia. :D
Rozdział mega!
Pozdrawiam serdecznie! xx
Ha a wiesz że ja mam pomysł !!! :) i to genialny pomysł .
OdpowiedzUsuńNie wiem o co chodzi w tym całym gównie ale jeśli ktoś kopiuje TWÓJ blog to miej to w dupie i czekaj na lepsze jutro a cała sprawa się wyjaśni . A tymi co hejtują to hieny nie przejmuj się naprawdę uwięzi mi i czekaj na lepsze jutro . I wogule tą dziewczynodebiloszpateicoścoś powinno zamknąć w szpitalu bo jest chora bo jak wolno zrobić komuś tak fantastycznemu i extra jak ty . No ja się pytam .
A tak w ogóle napisałaś że potrzebujesz pomocy . To o jaką pomoc ci chodzi ? Bo jak by co to jestem chętna
A tak wogule to jeszcze chciałam cię przeprosić bo nie umiem pomagać bo mam zaledwie 11 lat (ale mogę powiedzieć że mam 13 bo chodzę do pieszej gimnazjum jaką ja dorosła:) )))
i nie zdziw się jak w jakimś komentarzy będzie pisało 'A MÓWIŁAM ŻE MÓWIŁAM '
Bi strong bejbe
Adzia
Ha już wiem co znaczy 11
OdpowiedzUsuń11 to specjalną dedykacja dla mnie bo 3dni temu miałam urodziny
Ahhhh nie moge diczekac sie nastepnego ! @needmy5idiots
OdpowiedzUsuńFkejsidkwofuwkdbqkak czekałam na ten moment !!! Louis i Evie *-* Grunwald ? Hahahahahahhahahah nie moge sie doczekać rozdziału 12. Życzę weny @Alexxx0019
OdpowiedzUsuńŚwietny! ;**
OdpowiedzUsuńNienawidze cie za to , że tak zajebiście piszesz i za to że masz tak wybujałą .... uciekło mi to słowo :) nie ważne chodzi o to że ty tak zajebiście piszesz ♥♥
OdpowiedzUsuńHa usunęli jej bloga czy to ona nie wiem ale wiem że jej bloga już nie ma .
OdpowiedzUsuńBoskie, świetne, zaje**, no se tam dokończ :D
OdpowiedzUsuńNo ten blog został usunięty... Widzisz, jest sprawiedliwość w tym kraju :D
Sylwetka Louisa w tym opowiadaniu jest po prostu wielką ciemno-szarą masą czyli jest w skrócie dwulicowy
Doceniam, że nie wykorzystał Evie kiedy ta się spiła, poprawka... on ją spił... a co do interpunkcji to mam to samo :)
Pozdrawiam i życzę weny :*
C.U.D.O!! <3
OdpowiedzUsuńTamten blog zostal usuniety :>
Zajebisty czekam na 12sty :D <3333
OdpowiedzUsuńKlikam i mysle ,, Ehh pewnie nie bedzie rozdzialu " ja patrze i jest ! CIESZE SIE JAK GLUPIA <3 A co do nich to mmmmm <3
OdpowiedzUsuńBoskie, dodaj jak najszybciej następny :)
OdpowiedzUsuńZgon *___* Błagam dalej ; ))
OdpowiedzUsuńSzczerze to mnie tacy ludzie wkurwiają. Kurde jak nie ma się wlasnego pomysłu to nie ściąga się od innych. Serio. Czy to takie trudne. Przecież w końcu i tak się to wyda. CO do rozdziału: Zajebisty. Cudo. Naprawdę szkoda mi Evie. Tommo tutaj nawet był miły taki opanpwany. Czekam na nn z niecierpliwością. Pozdro
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńLułis pocałował Ejwi :>>>>>>>
Normalnie nfjdcndkmncedjvneikv <3
Nie wytrzymam po prostu!!!!
Chcę następny, już, zaraz !
Zartuje...... albo i nie... Taak ( nie) Tak (n..)
Kocham <3
OdpowiedzUsuńOn ją pocałował!!!!!! Pocałował!!!
OdpowiedzUsuńi jeszcze to "do wieczora, Evie" OMG...
będzie się działo w następnym rozdziale ;)
Genialne <3.... jak dla mnie możesz dodawać rozdziały codziennie :)
OdpowiedzUsuńRozdział czytałam dawno, ale dziś mam czas. Cóż um, podoba mi się bardzo. Myślę, że to jeden z takich spokojniejszych rozdziałów. Jest okej ! :) x
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie! Wczoraj przez przypadek je znalazłam i siedziałam do 2 w nocy, żeby przeczytać całego, dlatego dzisiaj komentuję. :) Bardzo dobrze piszesz, widać, że sprawia Ci to wielką przyjemność. Mogę szczerze powiedzieć, że to jeden z najlepszych blogów, jaki kiedykolwiek czytałam. A zaraz jeszcze na pewno zajrzę na twojego drugiego bloga. Jestem pewna, że jest równie dobry, jak ten. :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału...
Louis zaczyna się zachowywać już... spokojniej? Przez to, że zabił Olivier'a? Sumienie go ruszyło? Albo to tylko chwilowe, po Tobie można się spodziewać wszystkiego. :)
A przy ostatniej scence rozpłynęłam się... *.* Więcej takich proszę! :)
"Autorka" tamtego bloga jest żałosna. Nie ma własnego pomysłu, to po cholerę zakłada bloga? Nie pojmuję takich ludzi. I jaką ona niby miała przyjemność z pisania? Według mnie, żadnej. Bo co to za sztuka zerżnąć wszystko z innego bloga, dodać kilka faktów i wstawić na bloga... ż a ł o s n e. Nie da się inaczej tego nazwać.
No dobra. Już i tak za dużo napisałam. Pewnie nie będzie Ci się chciało tego czytać. xD
Czekam z niecierpliwością na kolejny, który mam nadzieję, pojawi się niedługo?
Już się mnie stąd nie pozbędziesz ;D
Trolololo... Zakochańce ^^ Rozdział jest świetny jak zwykle :3 Wreszcie mam Louis&EvieFeelings heheszky :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next xx
@luv_my_jade
O ja pierdole! *-* To jest genialne! Jsotwvdlb *O* I jeszcze ta końcówka! :D Boże, tak słodko że naweet nie wiem co napisać! *-* Normalnie Cię kocham! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <33333333333
cudowny, genialny, świetny ! jejku nie mam słów, żeby go opisać ^^ czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńhttp://this-is-runaway.blogspot.com/
jest super,Lou jest czasami taki delikatny,ale zachowuje się jak świnia!! Ugh -.- czekam na nexta
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńw tym miejscu nie ma być przecinka, rozdział świetny, jak zawsze! :D
OdpowiedzUsuńSuper , nie moge doczekac sie nastepnego :D
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest po prostu świetne. Nie za bardzo lubię takiego typu historie szczerze mówiąc, ale to opowiadanie naprawdę mi się podoba :) Czekam na następny rozdział :) M x
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, zapraszam http://hypnnotist.blogspot.com/
Chce już następny ;)
OdpowiedzUsuńsuper, masz talent :) chce już następny!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńtak ,tutaj również zajrzałam ;)
OdpowiedzUsuńi zdecydowanie to jest moje ulubione !!
mmm ... Lou taki zły ;d
haha jaka ona słodka po wódce :D rozbroiło mnie to.
OdpowiedzUsuńDo następnego! :)
Boskie. Wrecz nie moge doczekac sie 12 rozdzialu. Piszesz swietnie. Kazde twoje opowiadanie tak wciaga, ze nie moge doczekac sie kolejnych rozdzialow i dalszych losow Lou i Evie. Powtorze sie, ale to jest BOSKIE!!! Kocham to, jak piszesz! :-* Lou jest boski nawet tak brutalny, jak w tym opowiadaniu. *.*
OdpowiedzUsuńP.S. Moge prosic o dedyka w nastrpnym rozdziale?
Widzę ,że ta dwójka nie jest sobie zupełnie obojętna ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział kochana! Nie przejmuj się interpunkcją to nie jest najważniejsze i jeśli Cię to pocieszy powiem Ci,że ja też mam z tym problem :D
do następnego..xx
Świetny rozdział !!! Z resztą jak zwykle :D Czekam na next !!! I każdy robi błędy ortograficzne !!! :D ... xx
OdpowiedzUsuńOooochh! Wciągnęłam się! Blog ma zaskakującą fabułe, jesteś mega genialna, masz ogromną wyobraznie, nigdy bym na to nir wpadła ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kreacja Evie w tym ff.
Louis tez jest super! :D taki bad boy.
Znalazlam to ff, na jednym blogu bylo w polecanych, tamta autorka chwalila. Pomyslalam -co mi tam! Wejde.
To byl najlepsza decyzja zycia!
Z zapartym tchem czekam na next.
I rozumiem cie - majac ponad 100 obserwatorow, powinnas miec wiecej kom, ale ludzie to lenie :D
Co do kopierstwa - tamta dziewczyna jest zalosna, wiele ludzi tak uwaza.
Kocham <3 xoxoxoxo
No widzisz, ja też się gubię w interpunkcji, a czytam 3283904 książek. haha xd
OdpowiedzUsuńSorry, że dopiero teraz komentuje, ale dopiero teraz wróciłam.
ROZDZIAŁ MEGA!
Jeeeju dziewczyno, gdzie Ty się nauczyłaś tak pisać? Genialne opowiadanie, zarówno to, jak i na Strange :) jestem tu nowa i dopiero zaczynam przygodę z blogspotem, ale zapewniam Cię, że będę Twoją wierną czytelniczką :D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nowy rozdział, jestem bardzo ciekawa, którą ze swoich dwóch twarzy pokaże Louis tym razem.
Obserwuję Cię na twitterze i życzę weny do dalszego pisania :)
http://better-than-woords.blogspot.com gdybyś miała chęć, zapraszam do siebie :)
ROZDZIAŁ GENIALNY! A KONIEC TO JUŻ WGL I TA CZĘŚĆ KIEDY EVIE BYŁA PIJANA :D
OdpowiedzUsuń@Liam_My_Loves
A więc tak, niedawno trafiłam na twój blog, przeczytałam wcześniejsze rozdziały i muszę ci napisać, że podoba mi się twoje opowiadanie i to bardzo!
OdpowiedzUsuńKocham, po prostu uwielbiam Louisa jako taki czarny charakter(nie wiem czy jestem normalna ;D) i jeszcze Evie jak się upiła...bomba! Jak ona się zachowywała po pijaku, to jak podrywała Louisa, swojego porywacza, kiedy chwilę wcześniej zabił jej chłopaka. I później spali razem ;o
No nic ten rozdział jest genialny, cudowny...i nie wiem co tam jeszcze ;D
Obiecuję, że teraz już regularnie będę czytać twoje opowiadanie i komentować
Zakręcona x
Super;*
OdpowiedzUsuńKocham Cię dziewczyno! Jesteś świetna
OdpowiedzUsuń